niedziela, 19 stycznia 2014

A. Marciniak, lampa biurkowa 1142.


Zapraszam na nową stronę Zbieracza. Wszystkie teksty zostały przeniesione.



www.zbieraczstaroci.pl

Zazwyczaj prezentuję oświetlenie po czyszczeniu, naprawie i wymianie przewodów, tak aby lampa była gotowa do postawienia czy powieszenia. Tym razem robię wyjątek, ponieważ lampa wymaga pracochłonnej naprawy abażura a drugim powodem jest niezwykłe znalezisko w środku.


lampa biurkowa model 1142 fabryki Antoniego Marciniaka
Kiedyś, kiedy posługiwałem się kserem katalogu Marciniaka, pewne elementy jego wyrobów były niezauważalne, można było się tylko domyślać szczegółów budowy. Teraz kiedy posiadam oryginał katalogu, łatwiej mi skojarzyć pewne charakterystyczne detale, a więc określić pochodzenie eksponatu. Nie wiem dlaczego, ale Marciniak nie sygnował wszystkich swoich produktów. Posiadam oświetlenie niezbyt atrakcyjne sygnowane, oraz wybitne ale niesygnowane. Tak więc często tylko dokładna analiza rysunków pozwala określić producenta, ale także ewentualne odstępstwa od modelu, a następnie zbadać czy są wtórne czy fabryczne.


rysunek w katalogu A. Marciniak
W przypadku tej lampy biurkowej nawet oryginalny katalog nie pozwala stwierdzić czy noga jest w przekroju okrągła, a może kwadratowa, oraz jak w rzeczywistości wyglądają widoczne dwie wypustki łączące nogę z podstawą. Na ksero katalogu to nawet trudno określić jaki kształt ma podstawa oraz abażur.



W rzeczywistości lampa wygląda świetnie, solidnie wykonana, stabilna i reprezentacyjna. Podstawa i abażur jest w kształcie ośmiokąta foremnego, noga o przekroju kwadratu, uskokowo coraz grubsza, by na końcu ponownie się zwęzić.





Charakterystycznych pałąków jest cztery, i są raczej dekoracyjne niż stabilizujące, ponieważ w środku kwadratowej nogi jest dodatkowa rurka, podtrzymująca oprawki oraz abażur. Zachował się jeden łańcuszek do wyłączania oświetlenia.



Na początku napisałem o znalezisku, można je zobaczyć na poniższym filmiku.



Byłem bardzo zaskoczony, tym co odnalazłem pomiędzy mosiężną podstawą a żeliwnym obciążnikiem. Zobaczyłem wycięte odręcznie jakieś kartki papieru, ale nie spodziewałem się, że to będzie cennik do katalogu Marciniaka nr 27. Kartki posegregowałem, i dało się ułożyć 12 stronicowy cennik. Niestety nie jest widoczna ostatnia rubryka z ceną kompletu oświetlenia. Tak czy owak jest to cenne znalezisko, w bardzo nietypowym miejscu, i podejrzewam że każdy  kto posiada jakąś stara lampkę, zaraz zacznie ją rozkręcać, sprawdzając czy coś się nie zachowało. Sam tak zrobiłem z jedną jeszcze nie ruszaną, niestety bez skutku.


górne części 1 i 2 strony cennika nr 27
z każdej strony wycięto po 2 koła
Mam pewne przypuszczenia, dlaczego w tak doskonałych lampach znalazły się kartki papieru, co mogłoby świadczyć o prowizorce, napiszę jednak o tym inny tekst, bo muszę się przyznać, że mam drugą lampę 1142.