wtorek, 9 lipca 2013

Lampa art deco.


Zapraszam na nową stronę Zbieracza. Wszystkie teksty zostały przeniesione.


www.zbieraczstaroci.pl

Przedstawiana dziś lampa została poddana gruntownej renowacji. Oprócz standardowej operacji wymiany okablowania oraz umycia, postanowiłem oddać lampę do galwanizacji. Po wyczyszczeniu jej okazało się bowiem, że powłoka niklu jest bardzo cienka, i widać smugi przebijającego mosiądzu.


Muszę powiedzieć, że znalezienie galwanizera nie jest proste. Kilka starych zakładów już nie działa, inni galwanizują tylko nowe elementy albo na skalę przemysłową. W końcu dobry znajomy antykwariusz polecił mi galwanizera, który przyjmuje pojedyncze stare elementy do niklowania. Usługa nie jest tania, ale lampa jest w stanie idealnym.




lampa przed i po galwanizacji

Lampa ma jedno źródło światła, ale bardzo duży szklany klosz, mocowany do szpona na trzy śrubki. Korpus to gruba solidna rurka o średnicy 1,8 cm. i długości 24 cm., nietypowa rozeta (podsufitka) składająca się z trzech połączonych walców, o górnej średnicy 8,3 cm., szpon o średnicy 13,7 cm. Długość lampy to 51 cm, a średnica klosza 30 cm.



Oprawa prezentuje się wspaniale, ma typowe geometryczne, artdecowskie kształty.


Wiele osób opisując tą lampę, stwierdziło by, że została wykonana w fabryce Antoniego Marciniaka, a jeszcze więcej podpisałoby jako Marciniak ze znakiem zapytania. Jest to analogiczna sytuacja do szkieł Huty Niemen. Tak naprawdę mógłbym sobie pozwolić na pytajnik, bo lampa posiada wiele cech tego warszawskiego producenta, nie chciałbym jednak odbierać podziwu dla najprawdopodobniej innego twórcy i projektanta.


Podobieństwa widać na zdjęciach, skan pochodzi z katalogu Marciniaka nr 28, a bardzo podobna lampa występuje pod numerem 3595. Klosz jest identyczny, podsufitka oraz korpus także, nieznacznie inny jest w/g mnie szpon.

Co ciekawe, Marciniak przedstawiał oprawę nr 3595 inaczej w kolejnych katalogach, szczególnie jeśli chodzi o podsufitki. Poniżej skany z katalogów nr 28, 31 oraz katalogu technicznego.


Bardzo możliwe, że nigdy nie dowiem się kto był producentem mojej lampy, jednak pewnym faktem jest to, że lampa pochodzi z przedwojennej warszawskiej kamienicy, gdzie właściciel posiadał także lampy Braci Borkowskich.